Lokator mieszkania, które spłonęło w Polkowicach jest w ciężkim stanie. Nieprzytomnego mężczyznę z płonącego lokum wynieśli strażacy. Trwa policyjne dochodzenie, które ma wyjaśnić, jaka była przyczyna wybuchu ognia.
Stan poszkodowanego w wyniku pożaru jest bardzo ciężki. Około 50-letniego mężczyznę w płonącym mieszkaniu odnaleźli strażacy. Nie wykazywał funkcji życiowych. Ratownicy medyczni zaczęli go reanimować, a gdy tętno wróciło, mężczyzna został przewieziony do szpitala. Polkowiccy strażacy z ogniem walczyli dwie godziny.
– Tuż po godzinie 22.00 do stanowiska Kierowania Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Polkowicach wpłynęło zawiadomienie o pożarze w budynku wielorodzinnym przy ulicy Ratowników. Strażacy, którzy przybyli na miejsce zastali intensywny pożar tego mieszkania. Niezwłocznie przystąpiono do gaszenia. W lokalu mieszkalnym przebywała nieprzytomna osoba, która została ewakuowana i przekazana dla Zespołów Ratownictwa Medycznego. Równocześnie była prowadzona ewakuacja mieszkańców tego budynku – informuje Rafał Szorc, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Polkowicach. Łącznie ewakuowano stu mieszańców wieżowca przy ulicy Ratowników.
– Wszystkich nas tutaj wyciągali. Ja w tym czasie spałam. Strażacy zapukali, obudzili, kazali wyjść więc szybciutko się ubrałam i drugą klatką musieliśmy szybko wyjść. Ja mieszkam na dziewiątym piętrze i dym i smród był okropny – mówi mieszkanka bloku.
Sąsiedzi w rozmowie z nami powiedzieli, że mężczyzna mieszka sam i zmaga się z problemami. Pożar gasiło 9 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej, łącznie 27 strażaków. Mieszkanie niestety spłonęło całkowicie. Na ten moment nie jest znana przyczyna pojawienia się ognia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja wraz z powołanym biegłym.